Olaf Van Crazy

Marzecice k Nowego Miasta Lubawskie, Polska

Pod pseudonimem Olaf Van Crazy kryje sie Paweł Olszewski, urodzony 01.01.1990 roku.Juz od najmłodszych lat muzyka była jego pasją.Początkowo zaczynał od prostych dzwięków, wydobywajacych sie z głosników jego keybordu.Nie znajac nut, polegal tylko na swoim sluchu muzycznym, kopiujac proste melodie, które zapamietywal, i ,,przelewal,, na klawiature keybordu. Dzieki Rodzicom, którzy zauwarzyli przysłowiowa ,,smykałke,, do grania, wybrał sie do szkoły muzycznej, podczas której, szlifował swój sluch, poczucie rytmu na zajeciach z kształcenia słuchu, rytmiki, audycji muzycznych itp. Jednak najwieksza role odegraly zajecia z instrumentu głównego (Klarnet) oraz instrumentu dodatkowego, klawiszowego(Pianino) Po pełnycm 4-letnim cyklu otrzymał doswiadczenie muzyczne które służy mu do dziś.W wieku 14 lat pobrał darmowy program do tworzenia muzyki, lecz poczatki jak to bywa byly bardzo trudne, tym bardziej ze jeszcze wtedy bez mozliwosci kozystania z internetu i jakichkolwiek artykułów pomocniczych, czy tez poradnikow w postaci video, czesto wyłączał go z powodu braku cierpliwosci, bezradnosci oraz na wersje jaka posiadalem (DEMO) bez mozliwosci zapisania dotychczasowej, pracy jaka wlozono w projekt.Mimo wielu zawodow, i zniechecenia, które przewijalo sie podczas poznawania tego programu nie zniechecił sie, i dalej małymi krokami próbował swoich sił. W miedzy czasie, podczas nauki w szkole pojawilo sie ogloszenie odnosnie osoby ktora mogla by prowadzic szkolne wieczorki taneczne, czy tez dyskoteki.I tak jak w wielu przypadkach zaczeło się niewinnie własnie od prowadzenia dyskotek szkolnych.Kiedy pierwszy raz poprowadził dyskoteke nie spodziewal sie ze znajdzie tak liczne grono odbiorcow, przez przygotowany przez niego repertuar.Po tym przez jeszcze 3 lata prowadzil dyskoteki szkolne, az do zakonczenia edukacji.Kiedy wybral sie na prawdziwa impreze do klubu MAX MARZĘCIC (wtedy jeszcze nalezącego do jednego z nielicznych na naszej mapie calego srodowiska klubowego) zainteresowała go sztuka mixowania, jak i calego prowadzenia imprezy, jaka prezentowali owczesni rezydenci tego miejsca(DJ HOUSE'D oraz DJ YOURANT). Ten okres niewatpliwie byl przelomowym, nie tyle jesli chodzi o podpatrywanie technik i sztuczek rezydentów, ale o miliony wspomień, które przeplataly sie z prostymi melodyjnymi utworami, wywołujacymi nie raz ciarki na całym ciele.Z kazda impreza pojawialo sie kilka nowych, na ktore nie raz czekalo sie w niecierpliwosci, aby uslyszec je na nastepnej impreze.Podczas tego okresu bardzo duzo doswiadczenia dala mu Orkiestra Dęta, w której kontynułował przygode z muzyka.Próby sekcyjne, jak i calej orkiestry byly teningiem dla cierpliwosci, wytrwałosci, zaangazowaniem, i najwazniejsza rzecza wkladem wlozonym w cale wykonanie.Partytura(rozpiska nut, upozadkowana w kolejnosci wykonywania calego utworu przez poszczegolne instrumenty)poszerzyła dodatkowo horyzonty muzyczne. Nakladajace sie dzwieki, w roznych tonacjach, pasujace tworzace calosc, kreowaly we mnie nowe pomysly, na linie melodyczne, takie które wywoływały wszelkiego rodzaju emocje. Doswiadczenie ktore zdobyl przez kontakt i edukacje zwiazana z srodowiskiem muzycznym, ogromem cierpliwosci i wiara w nabyte dotychczas doswiadczenie, wkrótce przelozylo sie, na kolejna droge zwiazana z muzyka.Remix numeru ,,Sosei-Airscape'' który ku wielkiemu zdziwieniu zyskał dużą popularność, oraz grono sympatykow ktorzy pamiętaja do dnia dzisiejszego.Kolejna niespodzianka, jaka dowiedzialem sie dosc przypadkowa było zagranie przez słynnego francuskiego Dj-a/Producenta Sebastien Benett'a moich remix-ów w legendarnej juz znanej bardzo dobrze ,,PACHA IBIZA!,,.

I tak naprawde widok ludzi, ktorzy angazuja sie w to co tworzysz, i wiele budujacych słow czy to na forach czy wypowiedzianych osobiscie, to obraz i potwierdzenie tego, ze jesli chcesz, mozesz osiagnac bardzo duzo. Nigdy nie wystawialem doswiadczenia ponad moje mozliwosci, a slowa krytyki, tak naprawde motywowaly mnie do dalszej pracy.Moge powiedziec ze moje małe marzenie sie spelnilo, i czasami takie male marzenie i spelnione, jest wiecej warte niz te wielkie, oczekiwane, które po czasie staje sie nieosiagniete. Muzyke tworze nie bez powodu, i tworzyć będe napewno, dopuki będzie to możliwe, bo tak naprawde ona pokazala mi, ze obrana przez siebie droga do celu, jest kreta i pelna przeszkod, ale osiagalna. Moze i gatunki podzielily subkultury muzyczne ale muzyka zawsze bedzie laczyc wszystkich....

read more

Pod pseudonimem Olaf Van Crazy kryje sie Paweł Olszewski, urodzony 01.01.1990 roku.Juz od najmłodszych lat muzyka była jego pasją.Początkowo zaczynał od prostych dzwięków, wydobywajacych sie z głosników jego keybordu.Nie znajac nut, polegal tylko na swoim sluchu muzycznym, kopiujac proste melodie, które zapamietywal, i ,,przelewal,, na klawiature keybordu. Dzieki Rodzicom, którzy zauwarzyli przysłowiowa ,,smykałke,, do grania, wybrał sie do szkoły muzycznej, podczas której, szlifował swój sluch, poczucie rytmu na zajeciach z kształcenia słuchu, rytmiki, audycji muzycznych itp. Jednak najwieksza role odegraly zajecia z instrumentu głównego (Klarnet) oraz instrumentu dodatkowego, klawiszowego(Pianino) Po pełnycm 4-letnim cyklu otrzymał doswiadczenie muzyczne które służy mu do dziś.W wieku 14 lat pobrał darmowy program do tworzenia muzyki, lecz poczatki jak to bywa byly bardzo trudne, tym bardziej ze jeszcze wtedy bez mozliwosci kozystania z internetu i jakichkolwiek artykułów pomocniczych, czy tez poradnikow w postaci video, czesto wyłączał go z powodu braku cierpliwosci, bezradnosci oraz na wersje jaka posiadalem (DEMO) bez mozliwosci zapisania dotychczasowej, pracy jaka wlozono w projekt.Mimo wielu zawodow, i zniechecenia, które przewijalo sie podczas poznawania tego programu nie zniechecił sie, i dalej małymi krokami próbował swoich sił. W miedzy czasie, podczas nauki w szkole pojawilo sie ogloszenie odnosnie osoby ktora mogla by prowadzic szkolne wieczorki taneczne, czy tez dyskoteki.I tak jak w wielu przypadkach zaczeło się niewinnie własnie od prowadzenia dyskotek szkolnych.Kiedy pierwszy raz poprowadził dyskoteke nie spodziewal sie ze znajdzie tak liczne grono odbiorcow, przez przygotowany przez niego repertuar.Po tym przez jeszcze 3 lata prowadzil dyskoteki szkolne, az do zakonczenia edukacji.Kiedy wybral sie na prawdziwa impreze do klubu MAX MARZĘCIC (wtedy jeszcze nalezącego do jednego z nielicznych na naszej mapie calego srodowiska klubowego) zainteresowała go sztuka mixowania, jak i calego prowadzenia imprezy, jaka prezentowali owczesni rezydenci tego miejsca(DJ HOUSE'D oraz DJ YOURANT). Ten okres niewatpliwie byl przelomowym, nie tyle jesli chodzi o podpatrywanie technik i sztuczek rezydentów, ale o miliony wspomień, które przeplataly sie z prostymi melodyjnymi utworami, wywołujacymi nie raz ciarki na całym ciele.Z kazda impreza pojawialo sie kilka nowych, na ktore nie raz czekalo sie w niecierpliwosci, aby uslyszec je na nastepnej impreze.Podczas tego okresu bardzo duzo doswiadczenia dala mu Orkiestra Dęta, w której kontynułował przygode z muzyka.Próby sekcyjne, jak i calej orkiestry byly teningiem dla cierpliwosci, wytrwałosci, zaangazowaniem, i najwazniejsza rzecza wkladem wlozonym w cale wykonanie.Partytura(rozpiska nut, upozadkowana w kolejnosci wykonywania calego utworu przez poszczegolne instrumenty)poszerzyła dodatkowo horyzonty muzyczne. Nakladajace sie dzwieki, w roznych tonacjach, pasujace tworzace calosc, kreowaly we mnie nowe pomysly, na linie melodyczne, takie które wywoływały wszelkiego rodzaju emocje. Doswiadczenie ktore zdobyl przez kontakt i edukacje zwiazana z srodowiskiem muzycznym, ogromem cierpliwosci i wiara w nabyte dotychczas doswiadczenie, wkrótce przelozylo sie, na kolejna droge zwiazana z muzyka.Remix numeru ,,Sosei-Airscape'' który ku wielkiemu zdziwieniu zyskał dużą popularność, oraz grono sympatykow ktorzy pamiętaja do dnia dzisiejszego.Kolejna niespodzianka, jaka dowiedzialem sie dosc przypadkowa było zagranie przez słynnego francuskiego Dj-a/Producenta Sebastien Benett'a moich remix-ów w legendarnej juz znanej bardzo dobrze ,,PACHA IBIZA!,,.

I tak naprawde widok ludzi, ktorzy angazuja sie w to co tworzysz, i wiele budujacych słow czy to na forach czy wypowiedzianych osobiscie, to obraz i potwierdzenie tego, ze jesli chcesz, mozesz osiagnac bardzo duzo. Nigdy nie wystawialem doswiadczenia ponad moje mozliwosci, a slowa krytyki, tak naprawde motywowaly mnie do dalszej pracy.Moge powiedziec ze moje małe marzenie sie spelnilo, i czasami takie male marzenie i spelnione, jest wiecej warte niz te wielkie, oczekiwane, które po czasie staje sie nieosiagniete. Muzyke tworze nie bez powodu, i tworzyć będe napewno, dopuki będzie to możliwe, bo tak naprawde ona pokazala mi, ze obrana przez siebie droga do celu, jest kreta i pelna przeszkod, ale osiagalna. Moze i gatunki podzielily subkultury muzyczne ale muzyka zawsze bedzie laczyc wszystkich....

Translate this for me
Member since: 4 years

Facebook

      1 Followers

        Following 1